Myśli

0 komentarzy

2023/06/03

Myśli

1. Dziś zaczniemy od eksperymentu. Wyobraź sobie, że szukasz osoby na stanowisko młodszego prawnika/prawniczki. Wiesz, że był dość duży odzew z rynku, w końcu Twoja kancelaria cieszy się renomą, chętnych więc nie brakuje. Na szczęście Twój dział HR, czyli Twój asystent dokonał już wstępnej selekcji, przeszedł przez wszystkie aplikacje a nawet spotkał się z potencjalnymi kandydatkami i kandydatami. Podszedł do sprawy bardzo ambitnie, do przesłanych CV dołączył karteczki ze swoimi spostrzeżeniami z rozmów.

Zaczynasz czytać życiorys pierwszej kandydatki. I rzucasz okiem na karteczki asystenta. Na pierwszych dwóch kartkach napisano:

INTELIGENTNA. WYTRWAŁA

I co myślisz?

Podpowiem posługując się z cytatem z książki [D. Kahneman, O. Sibony i C. R. Sunstein, w książce Szum, czyli skąd się biorą błędy w naszych decyzjach], w której opisano ten eksperyment: „Byłoby rzeczą roztropną wstrzymać się od wniosków, zanim otrzymasz pełne informacje, ale tak się nie dzieje: twoja ocena kandydatki jest gotowa – jest ona pozytywna”.  I dalej panowie stwierdzają, że: „Tak po prostu jest. Nie masz kontroli nad tym procesem i nie dało się zawiesić tego osądu.”

Ja sama myślę, że coś w tym jest. A Ty? Zgadzasz się? Czy tak oceniłeś/łaś kandydatkę?

I wyciągasz dwie pozostałe kartki. Pełny opis brzmi teraz:

INTELIGENTNA. WYTRWAŁA. PRZEBIEGŁA. POZBAWIONA SKRUPUŁÓW

I co teraz myślisz?

Panowie podsumowują to w ten sposób: „teraz twoja ocena nie jest już korzystna, ale zmiana jest zbyt mała. Dla porównania weź opis, który mógłby wyniknąć z innego przetasowania kart”.

POZBAWIONA SKRUPUŁÓW. PRZEBIEGŁA. WYTRWAŁA. INTELIGENTNA

Drugi opis zawiera te same przymiotniki, ale ich kolejność sprawia, że zestaw jest oczywiście mniej atrakcyjny. Negatywność „przebiegłości”, była umiarkowana, kiedy się pojawiła po takich cechach jak „inteligentna” i „wytrwała”, bo nadal uważaliśmy (bezpodstawnie), że kierowniczka ma dobre intencje. Ale kiedy „przebiegłość” pojawia się po takiej cesze jak „pozbawiona skrupułów”, staje się straszna. W tym kontekście wytrwałość i inteligencja przestają być pozytywami: sprawiają, że osoba zła staje się jeszcze bardziej niebezpieczna.” Panowie piszą „kierowniczka”, bo w tym „oryginalnym” eksperymencie, który opisują, bohaterem była kandydatka na stanowisko kierownicze, a nie młodszego prawnika. Ale ta okoliczność nie ma najmniejszego znaczenia. A łatwiej Ci pewnie wyobrazić sobie sytuację ze stanowiskiem młodszego prawnika.

2. Ciekawe prawda? I trochę niepokojące. Wystarczy, że usłyszymy (zobaczymy) te same przymiotniki określające daną osobę, ale w innej kolejności, a już zmienia się nasza optyka i nieco inaczej oceniamy tę osobę.

To zjawisko tzw. nadmiernej spójności. D. Kahneman, O. Sibony i C. R. Sunstein wskazują, że: „formułowanie spójnych wrażeń przychodzi nam szybko a ich zmienianie – wolno. W tym przykładzie od razu nabraliśmy pozytywnego nastawienia wobec kandydatki na podstawie skąpych danych. Błąd potwierdzenia – ta sama skłonność, która każe nam lekceważyć sprzeczne dane, gdy już z góry poweźmiemy jakiś osąd – kazał nam przypisać zaniżoną wagę danym późniejszym (inne określenie tego zjawiska to „efekt halo”, czyli „efekt poświaty”, bo ocenianą kandydatkę otacza pozytywna poświata pierwszego wrażenia.”

Książkę polecam. Bardzo.

3. A wracając do naszych „niepokornych” myśli. I tego błędu potwierdzenia. Niestety okazuje się, że nikt z nas nie jest na niego odporny. Tak działa nasz umysł. A samo zjawisko nasila się, zwłaszcza wtedy, gdy jesteśmy np. w tzw. niedoczasie i musimy szybko podjąć decyzję. Nasz mózg ucieka wtedy od kolejnego wysiłku energetycznego, jaki wiąże się z procesem koncentracji, dokładną analizą i wyciąganiem logicznych wniosków.

I bronimy wtedy, tak odruchowo, przyjętą wcześniej, czasem dość mechanicznie, hipotezę. Albo to pierwsze wrażenie. Już się do niej, niego przywiązaliśmy. I szukamy, gdzie tylko można jej/jego potwierdzenia niestety ignorując lub umniejszając wagę innych dowodów, które – tak na tzw. logikę – powinny nam zapalić czerwoną lampkę. Słuchamy, ale nie słyszymy. Dostrzegamy w danych to, co spodziewamy się w nich zobaczyć. Efekt potwierdzenia może być wzmocniony przez „efekt oczekiwań”, który z kolei polega na tym, że „widzimy to co chcemy widzieć”.

Czy można się, mimo wszystko, próbować jakoś bronić? Jeśli już jesteśmy świadomi, że nasz osobisty umysł płata nam takie figle?

Po pierwsze, poprzez metodę stawiania nie jednej, ale kilku hipotez. A potem szukania argumentów na ich potwierdzenie lub obalenie. Jedna po drugiej. Nie szukamy potwierdzenia jednej tezy tylko analizujemy kilka opcji.  Czyli, oceniając kandydatkę, zróbmy krok wstecz i może postawmy sobie kilka pytań, zwłaszcza, na jakiej podstawie nasz asystent doszedł do takich wniosków?

A po drugie, poprzez przedyskutowanie problemu z osobą, która nie zna sprawy. Taką, która popatrzy na problem świeżym okiem. Tylko tutaj jedna kwestia. Musimy uważać, jak przedstawimy jej sprawę, ważne, aby dostała tylko suche fakty, nie przekonujmy jej do naszej koncepcji. Taka osoba może zwrócić naszą uwagę na okoliczności, których możemy już nie dostrzegać. Czyli może przedyskutujmy ze wspólnikiem – który nie widział karteczek – taką potencjalną kandydaturę?

3. A na koniec jeszcze wróćmy do samej książki. Tam jeszcze jeden praktyczny przykład. Taki akurat dobry na okres zwariowanych promocji i zakupów przed Świętami. Podobno, jeżeli etykieta z liczbą kalorii zostanie umieszczona po lewej stronie produktu, a nie po prawej, to znaczenie częściej taka informacja wpływa na wybór konsumentów.  Dlaczego? Jeśli najpierw czytasz informację, ile jest kalorii, to może pomyślisz sobie: „Wow, ale dużo” i zniechęcisz się do zakupu. Ale jeśli najpierw zauważysz nazwę produktu i apetycznie wyglądający obrazek, a dopiero później tę nieszczęsną informację, z której wynika nawet, że to bomba kaloryczna, to niestety, Twoja chęć, aby odłożyć towar na półkę może być nieco mniejsza. I być może tej walki nie wygra.

I tu zostawię Was z tym dylematem do następnego razu.

Miłego dnia,

A.

+ Dodaj komentarz

0 komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *