Twarz

0 komentarzy

2023/06/10

Twarz

1. Idziesz ulicą, mijasz znajomo wyglądającą osobę. I pustka w głowie. Nie wiesz kto, skąd, mimo, że twarz wygląda znajomo. Masz wrażenie, że w jego oczach też widziałeś taki błysk, my się znamy?

Inna sytuacja. Zakupy w sklepie, przed Tobą stoi kobieta, odwraca się, uśmiechasz się, ona się uśmiecha, zaczynacie konwersować. Twoja znajoma ze studiów. Tylko jak miała na imię? Na szczęście jesteś sam, nie musisz jej nikomu przedstawiać. Uff.

Jeszcze inna sytuacja. Duża konferencja, wiele osób, po okresie pandemicznego zamknięcia korzystamy z takich okazji, aby się spotkać. Podchodzi do Ciebie mężczyzna, ze sposobu w jaki zaczyna z Tobą rozmawiać wydaje się, że razem nad czymś wspólnie pracowaliście.  Kiedyś? Zaczyna zadawać pytania jak ta sprawa się zakończyła, ale Ty nie masz pojęcia jaka sprawa. I głupio Ci zapytać…

2. Myślę, że każdy z nas kiedyś był w takim miejscu. Nie rozpoznał twarzy, nie pamiętał imienia, nie potrafił powiązać osoby z sytuacją. I ta mało komfortowa burza myśli – skąd? Jak? Zapytać? Będzie głupio? A może nie…

Na szczęście okazuje się, że to dość powszechne zjawisko. Przeczytałam gdzież, że tak ma jakieś 90% nas. A może nawet i więcej. Ja się w każdym razie przyznaję. A jak u Was?

I na szczęście, nie musi oznaczać to, że coś jest z nami nie tak. To znów nasza głowa; tak po prostu ma.

3. W takich sytuacjach nasz umysł wykonuje dość intensywną pracę. Musi rozpoznać twarz i przypisać ją do konkretnego imienia. I to może nie jest skomplikowane ćwiczenie, gdy patrzymy na żonę, męża czy córkę. No, w każdym razie w tym przypadku nie powinno😉. Ale gdy przed nami pojawia się osoba, którą widzieliśmy ostatni raz ileś lat temu, nieco się zmieniła, wtedy w zasadzie tylko raz powiedziała swoje imię a na dodatek jeszcze spotkaliśmy ją na weselu kolegi a nie spotkaniu biznesowym a teraz widzimy się na konferencji, to już wcale nie jest to taka prosta operacja. Co więcej, jak się okazuje, podobno nasz umysł nieco inaczej procesuje bodźce związane z zapamiętywaniem twarzy i nieco inaczej imion/nazwisk. Wzrok, słuch, czasem połączone z kontekstem sytuacji czy nawet – odbieranym przez nas wrażeniem – każde z nich aktywuje nieco inne obszary mózgu. Pamiętamy twarze, ale nie potrafimy przypisać im imion. Albo pamiętamy imiona, twarze, ale nie potrafimy odtworzyć kontekstu sytuacji, gdzie się poznaliśmy. Albo pamiętamy, że osoba, którą poznaliśmy na wieczorku u koleżanki to Krzysztof, ale już nie rozpoznajemy owego Krzysztofa w sklepie…

4. Jak to się dzieje, że nasz osobisty umysł nam to robi?

Po pierwsze – aby coś zapamiętać, musimy poświecić temu naszą uwagę. A nasza uwaga wcale nie musi być nakierowana na tę osobę. Na jej twarz. Na jej imię. Zwłaszcza, gdy jednocześnie spotykamy kilka nowych osób (inne twarze!) i poznajemy ileś tam innych imion. A nasza głowa gdzieś tam tkwi myślami w prezentacji, którą mamy powiedzieć za chwilę. A uwagę zwraca zupełnie inna osoba albo inna okoliczność. Zresztą, nawet gdy skupiamy uwagę na tej osobie, którą właśnie poznajemy, to raczej myślimy o tym, jaką jest osobą, czy kogoś nam przypomina, jak my się prezentujemy, czy wypada może uścisnąć dłoń a może ucałować w policzek? A nie o jej imieniu…

Tak na marginesie, polecam na tzw. własnej skórze przekonać się, jak patrzymy, widzimy, ale nie dostrzegamy. Nie zwracamy uwagi.  Wrzuć na youtube: skoda fabia attention test. I zobacz sam, sama…

Po drugie – nasza pamięć. Ta akurat informacja – twarz, imię, nazwisko – musi być na tyle dla nas istotna – i silna – aby utrzymała się i przebiła dalej z pamięci krótkotrwałej do tych bardziej trwałych zasobów naszego umysłu. Na spotkaniu służbowym, gdy jest kilka nowych osób, i każda z nich się przedstawia się, to słyszymy imię, ale niestety ta informacja – w natłoku innych okoliczności – wcale nie musi być tą, którą faktycznie zapamiętamy na dłużej. Niestety pojemość pamięci krótkotrwałej jest – mała – i trwa ulotną chwilę. A o jej uwagę walczy bardzo dużo bodźców.

I wreszcie, po trzecie, podobno nie pamiętamy imion i nazwisk, ponieważ nie mają żadnego logicznego powiązania z osobą, której dotyczą. Hilde Ostby i Ylva Ostby, w książce: „Jak działa pamięć”, wskazują, całkiem słusznie, moim zdaniem, że: „W dawnych czasach imię często odnosiło się do jakiejś konkretnej cechy zewnętrznej, na przykład Skjalg oznaczało „zezwaty”, natomiast nazwisko nawiązywało do funkcji w społeczeństwie, jak Smith, czyli kowal. Natomiast obecnie imiona i nazwiska są jedynie przypadkowymi etykietkami, które musimy powiązać z wyglądem, osobowością i rolą danej osoby poprzez skojarzenia i powtórzenia.”. W tym kontekście myślę, że nasze słowiańskie imiona miały sens 🤔. A z kolei osoby o ciekawych, nietypowych imionach mogą być bardziej – w tym sensie – uprzywilejowane. Łatwiej zapamiętać nam pewnie imię osoby, która zwróciła naszą uwagę swoim wyglądem – piękny odcień szminki – i ma na imię np. Róża, niż gdyby miała na imię np. Katarzyna…

Ja nie wspomnę już też, że teraz – globalna wioska – spotykamy się z imionami, które nic nam nie mówią, ba nawet brzmią dziwnie i niezrozumiale. I dodam tylko, ile osób zaczynamy poznawać na zoomach, teamsach czy poprzez inne komunikatory. I ta sama twarz, potem, w realu, tak jakoś wygląda inaczej…

5. Na szczęście nad pamięcią „do twarzy i imion” można popracować. Proponuję skorzystać z pięciu wskazówek Kaji Nordengen, Mózg ćwiczy, czyli jak utrzymać mózg w dobrej formie:

(1) Skup się na tym, żeby usłyszeć imię,

(2) Powtórz je, żeby upewnić się, że dobrze usłyszałeś/łaś (powtórka dobrze działa na pamięć),

(3) Pomyśl, czy znasz kogoś o tym samym imieniu albo czy to imię z czymś ci się kojarzy,

(4) Jak najczęściej zwracaj się do nowo poznanej osoby po imieniu,

(5) Ostatnie, równie ważne: poproś o przypomnienie imienia, jeśli zapomnisz je w trakcie pierwszego spotkania.

6. Polecam potrenować. Nam pewnie jest miło, gdy ktoś pamięta nasze imię. To może my też spróbujmy popracować nad tym, aby komuś też było miło przy kolejnym spotkaniu? Takie postanowienie na kolejny rok.

Ja w każdym razie zaczęłam stosować. I już widzę efekty👍. Polecam.

Do następnego spotkania,

A.

I polecam do poczytania:

  1. Hilde Ostby i Ylva Ostby, Jak działa pamięć
  2. Kaja Nordengen, Mózg ćwiczy, czyli jak utrzymać mózg w dobrej formie

+ Dodaj komentarz

0 komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *