Flow

0 komentarzy

2023/11/08

Flow

1. Flow. Tłumaczone czasem także jako uniesienie, efekt uskrzydlenia. Czy słyszałaś, słyszałeś o takim zjawisku?

Mała podpowiedź – miałaś/miałeś może kiedyś taki stan podczas pracy nad sprawą, że to rozwiązywanie problemu sprawia ci autentycznie przyjemność? Tak po prostu sprawa zaprząta całą twoją uwagę? I nagle okazuje się, że jest dużo później niż myślałaś/myślałeś? A usiadłaś/usiadłeś tylko na godzinkę. I jakoś tak, z twojej głowy, odpłynęły wszystkie problemy teraźniejszego świata?

To mogło być właśnie zjawisko flow. Ty w stanie flow…

2. Tematem flow mocno interesował się psycholog Mihaly Csikszentmihalyi. Jak go opisuje? Flow  to „bycie bez reszty pochłoniętym daną czynnością, kiedy podejmowane działanie staje się celem samym w sobie. Ego odpada. Czas płynie. Każda czynność, ruch i myśl przechodzą płynnie w kolejny, jak w muzyce jazzowej. Jesteś całkowicie „stopiony” z wykonywaną czynnością i optymalnie posługujesz się swoimi umiejętnościami.”

Człowiek jest tak pogrążony w swoim zajęciu, że nic innego nie ma znaczenia. Zapominasz o otaczającym cię świecie. Co ciekawe, ten stan jest w pewnym sensie zautomatyzowany. Nie zastanawiamy się nad każdym kolejnym krokiem; nasza głowa koncentruje się na wykonywanej czynności i z tej czynności czerpie satysfakcję.

Badania wykazały, że w czasie flow mniejsza jest aktywność naszej kory przedczołowej co może mieć związek z poczuciem bezwysiłkowego wykonywania zadań. Czasowe obniżenie jej aktywności może skutkować uczuciem bycia poza czasem, chwilową utratą samoświadomości oraz zniknięciem wewnętrznego krytyka. To wszystko sprzyja rozkwitowi kreatywności i rozbudza ciekawość świata. Poza tym, jeśli mózg uruchamia tylko obszary, które są odpowiedzialne za wykonanie zadana, to zużywa mniej energii. I wreszcie, w stanie flow, pobudzany jest także nasz ośrodek nagrody; zwiększa się produkcja dopaminy nazywanej hormonem szczęścia.

3. Jak wejść w stan flow? Albo stworzyć sobie szansę, aby w taki stan wejść?

Jak wynika z literatury, a ja potwierdzam w oparciu o moją praktykę (tak miałam to szczęście takiego stanu flow doświadczyć; nawet nie raz), istotne są tu trzy aspekty.

Po pierwsze – rodzaj zadania i poziom naszych kompetencji.

Po drugie – powinniśmy mieć poczucie, że coś jest ważne, istotne, znaczące.

I po trzecie – koncentracja, musimy się w projekt zanurzyć…

4.       Rodzaj zadania i poziom naszych kompetencji?

Csikszentmihalyi analizując to zjawisko doszedł do wniosku, że szansa na flow jest wtedy, gdy wykonujesz zadanie, które jest dla ciebie wyzwaniem, ale cię nie przytłacza. Co oznacza, że musisz mieć – do rozwiązania tego zadania – odpowiedni poziom kompetencji. James Clear, ten od „atomowych nawyków”, stwierdza, opierając się na badaniach naukowych, że zadanie musi przekraczać aktualne możliwości o jakieś 4%. Tylko pytanie jak to sprawdzić? Może poprzez to, że czujesz się zmotywowany, chętny do pracy? Bo ten sam Clear odwołuje się także do tzw. zasady Złotowłosej, która mówi, że ludzie są najbardziej zmotywowani wtedy, gdy zajmują się zadaniami będącymi na granicy ich aktualnych możliwości. Nie za trudnym, nie za łatwymi.

Natomiast trudno będzie o stan flow, gdy podejmowana czynność jest za prosta w stosunku do poziomu twoich umiejętności. Dlaczego? Bo wtedy za szybko się znudzisz. Z kolei, kiedy zadanie jest za trudne to zaczynasz się irytować, czuć niepokój, nawet lęk, że nie uda ci się sprostać zadaniu. Tracisz motywację. I znów raczej nie polecisz…

A przekładając na prawnicze? Kiedy prawnik ma szansę wejść w stan flow?

Pewnie musimy odnosić się do odpowiedniego poziomu prawniczej wiedzy. No i na biurku musi być ciekawy projekt, nieco inny od tych, które były już tam wcześniej. Czyli pewnie przy setnym wniosku o sporządzenie uzasadnienia, dwusetnym nakazie zapłaty, czy też „już nie pamiętasz którym” wniosku o wpis hipoteki to raczej mała szansa. To oczywiście ważne zadania, ale chyba nie typu flow. Ze stanem flow może też być problem, gdy nagle, na twoim biurku widzisz sprawę z tego obszaru, o którym, w zasadzie to niewiele wiesz. I w sumie to nie chcesz wiedzieć. Ale wczoraj podczas kolacji obiecałeś cioci, że na to zerkniesz. Więc troszkę jakby nie masz wyjścia.

5.       Powinniśmy mieć poczucie, że coś jest ważne, istotne, znaczące?

Aby wejść w stan flow powinniśmy czuć, że to co robimy jest ważne. Ciekawe. Ma dla nas wartość. Ale czy często tak nie jest w naszej pracy? Mówię tutaj o tej kreatywnej części, gdy wiemy, że nasze rozwiązanie może mieć znaczenie, może pomóc coś zmienić. Ma wpływ na czyjeś losy; być może zmieni bieg historii?

Jeśli nie ma tego poczucia to raczej o zaangażowanie w sprawę na poziomie stanu flow może być trudno…

Świetnie pisze w tym kontekście o stanie flow Maria Konnikova w książceMyśl jak Sherlock Holmes:

„Holmes wie lepiej niż ktokolwiek inny, jak ważne jest zaangażowanie, jeśli chce się obserwować i myśleć w sposób właściwy. Nasz umysł musi być aktywny, włączony do tego co robimy. Inaczej staje się niedbały i na przykład pomija kluczowy szczegół, co doprowadza niemal do śmierci obserwowanego obiektu. Liczy się motywacja. Przestajemy być zmotywowani i jakość naszych działań od razu spada. Choćbyśmy do te pory robili, co w naszej mocy, i choćby wszystko szło jak najlepiej, z chwilą gdy motywacja i zaangażowanie znikają, możemy się przeliczyć. Kiedy jesteś zaangażowany w to, co robisz, dzieje się wiele rzeczy. Dłużej ślęczymy nad trudnymi problemami, co zwiększa prawdopodobieństwo, że je rozwiążemy. Doświadczasz czegoś, co psycholog Tory Higgins określa jako przepływ (flow), przytomność umysłu, która pomaga ci wycisnąć wszystkie soki z tego, czym się zajmujesz – a przy okazji sprawia, że czujesz się lepiej, jesteś szczęśliwszy. Czerpiesz konkretną, wymierną przyjemność z siły twojego aktywnego zaangażowania, z uwagi skupianej na danej aktywności, nawet jeśli aktywność jest tak nudna jak sortowanie korespondencji. Jeśli masz powód, by się tym zająć, powód, który cię w tę pracę zaangażuje, będziesz w efekcie nie tylko lepiej pracować. Ale również czerpać z tego zadowolenie. Zasada ta sprawdza się również w przypadku jakiegoś wysiłku umysłowego, na przykład przy rozwiązywaniu trudnej łamigłówki. Pomimo natężonej pracy umysłu, będzie ci towarzyszyć zadowolenie i satysfakcja, poczucie dobrej passy.

A czy my, prawnicy, nie rozwiązujemy łamigłówek?

I to dlatego ważne jest, aby lubić to co się robi, czuć misję, chęć poszukania i znalezienia rozwiązania, chęć pomocy.

Lubisz być prawnikiem?

6. Koncentracja, musimy się w projekt zanurzyć?

Niestety, nie ma flow bez koncentracji. Musisz rzeczywiście zanurzyć się w danej czynności, danym działaniu. Tutaj wielozadaniowość, multitasking odpada.

Ale z drugiej strony, jeśli coś cię rzeczywiście pochłania to czy w tym czasie robisz lub chcesz robić jeszcze coś innego?

Do następnego,

A.

Do poczytania:

Chade-Meng Tan, Poszukaj w sobie. Zaskakujący sposób na sukces i szczęście (oraz pokój na świecie),

Clear James, Atomowe nawyki,

Konnikowa Maria, Być jak Sherlock Holmes,

Pacek-Łopalewska Aneta, Być prawnikiem. Jak pracować nad sprawą,

Pingot Klaudia, Błękitny umysł

+ Dodaj komentarz

0 komentarzy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *